Pięcioletnia Lotta nie zraża się tym, że ktoś powątpiewa w jej umiejętności. Ona przecież jest już duża i umie prawie wszystko. Co to jest to prawie wszystko?
Lotta umie pomagać chorym ludziom, umie zjeżdżać slalomem kręcąc właściwie pupą (ale tylko z małej górki), umie kupić gazetę, gwizdać i umie też zrobić coś, co sprawi, że święta rodziny Lotty będą szczęśliwe.
Dziewczynka wzbudziła moją sympatię. Jest dzielna i w bardzo przekonana o swojej dorosłości. To, że czasami coś jej się myli, że czasami niektóre rzeczy udają się jej mniej niż inne, te,które udają się bardziej, nie powinno nikogo dziwić – dzieje się tak nie tylko pięciolatkom;)
Podoba mi się samodzielność Lotty i to, że dziewczynka wie, iż osoby chore należy odwiedzać i się o nie troszczyć, wie wiele o tym, co dzieje się wkoło niej, szanuje swojego pluszowego przyjaciela.
Myślę, że książka „Pewnie, że Lotta umie prawie wszystko” jest doskonałym prezentem na zbliżające się Mikołajki.
Komentarze