Wydane przez
Wydawnictwo Zielona Sowa
Wydawnictwo Zielona Sowa
Podtytuł książki brzmi: 365 pomysłów na kreatywne zajęcia dla dzieci w wieku przedszkolnym i młodszych.
Autorka książki jest mamą. Co więcej jest mamą piątki dzieci, co moim zdaniem, od razu pozytywnie nastraja do jej książki. Kobieta, która napisała jak bawić się z dziećmi, by zainteresować je, rozbudzić ich wyobraźnię i równocześnie wychowała własne dzieci – wypróbowując na nich opisane pomysły – budzi moje zaufanie i wiarę w jej kompetencję.
Trish Kuffner radzi, by zorganizować sobie dobre miejsce, podsuwa listę przedmiotów, narzędzi, materiałów potrzebnych do zaproponowanych przez nią zabaw i podpowiada jak urządzić w domu galerię prac dziecka (znajdziemy tu też wskazówki mówiące o tym, jak dyskretnie pozbyć się n-tego koszmarka wytworzonego przez naszą pociechę).
W poradniku znajdziemy dziesięć rozdziałów, czyli tematycznie zgromadzonych propozycji. Wśród nich są takie, które może wykonać samo dziecko, takie, podczas których konieczna jest współpraca, ale i takie, w których rodzic ma być tylko gwarantem kolejności wykonywania zadań, a dziecko – małym odkrywcą.
Dzięki Trish Kuffner dowiemy się jak w nieskomplikowany sposób ozdobić nasz dom na różne okoliczności, jak zrobić pomoce edukacyjne, zabawimy się z naszym dzieckiem w rzeźbiarzy, malarzy oraz nauczymy się wykorzystywać dary natury do tworzenia dzieł sztuki.
Najcenniejsze w pomysłach autorki jest to, że większość produktów potrzebnych nam do zrobienia tego, co znajdziemy w książce, mamy w domu. Kartka, długopis, blacha do ciasta, wata, nożyczki, krawat, krem do golenia, czy stary podkoszulek znajdą się chyba u każdego. Niektóre z przedmiotów są również świetnie nam znane, lecz trzeba poświęcić czas, by nazbierać ich odpowiednią liczbę: pudełka po lodach, butelki po tabletkach, korki, butelki do wina, rolki po kliszach.
Trish Kuffner uczy, że z tak szalenie prozaicznych przedmiotów mogą powstawać prawdziwe cuda. A ich powstawanie, wspólna praca nad nimi dziecka i rodzica, to kolejny sposób na pogłębienie więzi rodzinnych. Doskonały, moim zdaniem, pomysł.
Komentarze