Nie pojechałam na krakowskie Targi pocieszając się z lekka zbliżającymi się warszawskimi. A dziś znalazłam informację, że w Warszawie Targów nie będzie.
Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...
Komentarze
Poza tym narobiło się firemek robiących "targi" i targów taka ilość że w sumie to z jednych na drugie można od razu jeździć a to niestety deklasuje taki rodzaj imprezy. Następuje pewien przesyt i chyba rynek zaczyna weryfikować ilość targów zarówno ze strony odwiedzających jak i wystawców którzy mają płacić naprawdę spore pieniądze za wystawienie się.