Przejdź do głównej zawartości

Elsebeth Egholm. Ukryte wady.


Wydane przez
Wydawnictwo Replika

Trzy przyjaciółki spotykają się w restauracji nad rzeką, by świętować czterdzieste urodziny jednej z nich. Zauważają płynącą rzeką plastikową balię, a w niej dziecko – zmarłe z wychłodzenia. To wydarzenie działa jak katalizator – życie każdej z kobiet zaczyna płynąć innym niż dotychczas rytmem, a to, czego nagle doświadczają przewartościowuje ich postrzeganie rodziny i świata.

Fabuła powieści niby dotyka zagadnień kryminalnych, choć w moim odczuciu bardziej stanowią one tło dla ukazania przeżyć bohaterek. Zarówno rozwiedziona dziennikarka, ciężarna właścicielka biura podróży i pielęgniarka z rakiem piersi – kobiety jakich wiele – są symbolem każdej z nas i tego, jak ważne w naszym życiu są intuicja, emocje, uczucia, potrzeba obecności drugiego człowieka. Powieść duńskiej pisarki czaruje fabułą, kusi słowami i pozostawia niedosyt. Całość jest poukładana tak, by wciąż narrator zostawiał czytelnika krok za sobą, a kobiety i mężczyźni portretowani w tej powieści są żywi, wręcz namacalni. To wszystko sprawia, że od książki trudno się oderwać i trudno o niej zapomnieć. 

„Ukryte wady” to jedna z kilku powieści Elsebeth Egholm. Mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się na opublikowanie pozostałych, a nam, czytelnikom, przybędzie kolejna, ulubiona, pisarka kryminalnych powieści z duszą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...