Przejdź do głównej zawartości

Pełnia szczęścia za 9,90.





Wiem - pieniądze szczęścia nie dają. Ale już rzeczy, które możemy za pieniądze kupić - szczęście dają, zdecydowanie. Widać to, prawda?

Komentarze

hersylia810 pisze…
Widać, bez wątpliwości :-)))
Brahdelt pisze…
Moja kota ma myszę na sznurku, z grzechotką w środku, też kupiona za kilka złotych. Jak przechodzi obok miski (tam jest mysza zawieszona), to wali w nią łapami ze złością, bo kiedyś strasznie się tej grzechotki przestraszyła i od tamtej pory za każdym razem widać chęć odwetu na myszy! *^v^*
millena4 pisze…
Myszki podane na tacy, a gdzie instynkty łowiecie i wyrabianie samodzielności ?
Takie kosmate , można zakrztusić się sztucznym futerkiem , ale pełnia szczęścia w oczach Nusi to fakt :)
mustahelmi pisze…
hihi, ten obłęd w Nusinym wzroku :))))
kociokwik pisze…
Hersylio,
:)

Brahdelt,
oj współczuje Kocie:)

Milleno,
obejrzałam dobrze zabawkę w sklepie i myślę, że nie grozi niczym. Nusia jest przeszczęśliwa:)

Mustahelmi,
;)
PB pisze…
Świetna i śmieszna zabawka, nie spotkałam u nas takiej,widać że Nusi te łowy bardzo pasują.
kociokwik pisze…
Pani Bożenko,
w lidlu były w poniedziałek:)
pannakotta pisze…
Widać! :) Szczęście aż bije z Jej oczu! :) Piękności!
PB pisze…
Szkoda, przegapiłam Franuś te pewnie miałby też używanie

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...