Odkryłam dziś nową księgarnię w mieście, w którym aktualnie mieszkam. Bardzo przyjemne miejsce. Coś jak Tarabuk, Czuły Barbarzyńca tylko w nieco mniejszej skali. "Zmysł" funkcjonuje już prawie rok i cieszy mnie informacja, że funkcjonuje. Wypiliśmy kawę w otoczeniu książek (w domu mamy chyba ich więcej) i w miłym towarzystwie. Będziemy tam zaglądać:)
P.S. Zdjęcia pochodzą ze strony księgarni.
Komentarze
na głębokiej prowincji:)