Wydane przez
Wydawnictwo Czytelnik
Wydawnictwo Czytelnik
Niewielka, niespełna dwustustronicowa książka, zrobiła na mnie ogromna wrażenie. Od wczoraj noszę ją w głowie i myślę jak ją Wam przedstawić.
Bohaterką jest młoda węgierska żydówka, która opowiada o swojej rodzinie, II wojnie światowej i o małżeństwie z francuskim lekarzem. Opowieść snuta jest spokojnie, ze starannie wyważonymi emocjami i jednocześnie w przejmujący sposób.
Budapeszt w roku 1943 stanowił zaplecze armii niemieckiej i był miastem, w którym dopiero rozpoczynano sankcje wobec Żydów. Owszem mieszkańcy Budapesztu mojżeszowego wyznania wiedzieli o istnieniu obozów zagłady, ale u nich w kraju było względnie spokojnie; na tyle, że mogli czuć się bezpiecznymi. Niestety i tu postanowiono pozbyć się semitów.
Przyznam, że nigdy nie zastanawiałam się nad udziałem Węgier w II wojnie światowej. Stąd może i emocje jakie budziła lektura. Ot, choćby sytuacja, w której ukryta w piwnicy wielonarodowościowa grupka bardziej niż żołnierzy niemieckich obawiała się radzieckich (co, jeśli się głębiej nad tym zastanowić, i wczytać w różne relacje z czasów wyzwalania, nie jest aż tak zaskakujące).
Historia związku Erzsebet i Henriego jest opowieścią, w którą trudno uwierzyć. Ich uczucie przetrwało najgorsze upokorzenia, niedolę, choroby, brud i rozłąkę. A gdy już skończyła się wojna, a oni znaleźli się na francuskiej ziemi, ich miłość trwała jeszcze wiele, wiele lat. I to jest piękne…
Polecam gorąco.
Komentarze