Wydane przez
Wydawnictwo Muza
Prawniczkę, Thorę, poznałam dopiero w tej książce mimo, że mam świadomość, iż autorka przedstawiła czytelnikom tę postać już w powieści „Trzeci znak”. Zanim przystąpiłam do lektury nieco martwiłam się tym czytaniem nie od początku, ale moje obawy okazały się zupełnie nieuzasadnione.
Thorę wezwał na pomoc Jonas, właściciel hotelu promującego szeroko pojętą kulturę New Age. Roszczenia jakie mężczyzna wysuwał wobec ludzi, od których kupił ziemię i budynki, były – oględnie mówiąc – dość specyficzne; Jonas uważał, że powinien dostać odszkodowanie, gdyż na rzeczonym terenie pokutują duchy zabijanych w przeszłości dzieci, a to naraża interes prowadzonego przez niego hotelu.
Na miejscu okazuje się, że obecność prawnika jest konieczna. I to nie tylko do walki o odszkodowanie, a z powodu morderstwa. Znalezione na nadbrzeżu zwłoki pani architekt wywołują niepokój wielu osób, a tym kto najwięcej zyskuje na śmierci Birny, próbuje odkryć Thora wraz z Matthewem. Poszukiwania wiodą ich od nazistowskiej przeszłości mieszkańców okolicy, do kazirodczych związków, do morderstwa, które popełniono ponad sześćdziesiąt lat temu.
Autorka umiejętnie przeplata informacje dotyczące historii opisywanego miejsca, opisy islandzkiej przyrody, szczegóły dotyczące funkcjonowania kompleksu hotelowego, czy wreszcie wiadomości na temat życia zawodowego i prywatnego Thory. Intryga kryminalna jest przedstawiona w ciekawy sposób i choć miałam ostatnio mało czasu na czytanie, z przyjemnością poświęcałam tej książce każdą wolną chwilę.
Liczę na to, że niedługo uda mi się przeczytać „Trzeci znak”, a gdy tylko zostanie wydana kolejna książka pani Sigurdardottir czym prędzej się z nią zapoznam.
Thorę wezwał na pomoc Jonas, właściciel hotelu promującego szeroko pojętą kulturę New Age. Roszczenia jakie mężczyzna wysuwał wobec ludzi, od których kupił ziemię i budynki, były – oględnie mówiąc – dość specyficzne; Jonas uważał, że powinien dostać odszkodowanie, gdyż na rzeczonym terenie pokutują duchy zabijanych w przeszłości dzieci, a to naraża interes prowadzonego przez niego hotelu.
Na miejscu okazuje się, że obecność prawnika jest konieczna. I to nie tylko do walki o odszkodowanie, a z powodu morderstwa. Znalezione na nadbrzeżu zwłoki pani architekt wywołują niepokój wielu osób, a tym kto najwięcej zyskuje na śmierci Birny, próbuje odkryć Thora wraz z Matthewem. Poszukiwania wiodą ich od nazistowskiej przeszłości mieszkańców okolicy, do kazirodczych związków, do morderstwa, które popełniono ponad sześćdziesiąt lat temu.
Autorka umiejętnie przeplata informacje dotyczące historii opisywanego miejsca, opisy islandzkiej przyrody, szczegóły dotyczące funkcjonowania kompleksu hotelowego, czy wreszcie wiadomości na temat życia zawodowego i prywatnego Thory. Intryga kryminalna jest przedstawiona w ciekawy sposób i choć miałam ostatnio mało czasu na czytanie, z przyjemnością poświęcałam tej książce każdą wolną chwilę.
Liczę na to, że niedługo uda mi się przeczytać „Trzeci znak”, a gdy tylko zostanie wydana kolejna książka pani Sigurdardottir czym prędzej się z nią zapoznam.
Komentarze
Już z utęsknieniem czekałam na kolejną notkę, ale myślę, że pewnie masz urwanie głowy z przeprowadzką.
przeprowadziłam się już - przynajmniej w pewnym zakresie;) Teraz jestem u rodziców i zawsze jest coś do roboty - coś innego niż czytanie.Wczoraj podróżowałam, dziś szczepiłam Nusię i wetka schrzaniła sprawę i mam zmartwienie, no i tak... Wiesz jak to jest...
Pozdrawiam:)
nieco się ruszyło;)))