Szybciutko donoszę, że jesteśmy już na Mazurach. Jechaliśmy w nocy, więc nie odbyło się kocie spotkanie w stolicy. Ale korzyść z nocnego podróżowania jest taka, że Gusia jedzie spokojnie - denerwowała się tylko, gdy wjeżdżaliśmy do miast i robiło się jaśniej. Sisulka spała ładnie w koszyku Maleńtas tuż obok i cała dziesięciogodzinna wędrówka upłynęła spokojnie i bez niemiłych niespodzianek. Chyba oznacza to, że teraz już zawsze będziemy przemierzać Polskę nocą:)
Ciri zaburczała nieco na Nusię, ot tak ostrzegawczo - ale poza tym wszystko jest ok.
Pozdrawiamy z rozsłonecznionych Mazur:)))
Ciri zaburczała nieco na Nusię, ot tak ostrzegawczo - ale poza tym wszystko jest ok.
Pozdrawiamy z rozsłonecznionych Mazur:)))
Komentarze
:)))
Brahdelt
Gusia dotychczas źle znosiła podróż a nocne wędrowanie to nasze najnowsze odkrycie.
Zuzanno
:)))
Dario
:)))