Pochłonęła mnie czarna dziura. Przeprowadzka, brak internetu w domu, praca. Komentarze i e-maile czytam raz dziennie (o ile biblioteka jest czynna, a w weekend nie jest). Kartony stoją nierozpakowane, bo nie ma gdzie ich rozpakować (trzeba nam regału na książki). W pracy przygotowania do rozpoczęcia roku szkolnego, plany, programy i powakacyjne porządki. Czyli tak jak mówię - czarna dziura.
Przepraszam za utrudnienia komunikacyjne. Panowie z firmy internetowej mieli być w tym tygodniu, zadzwonią w przyszłym. Trzymajcie kciuki, żeby szybko:)
Komentarze