Przejdź do głównej zawartości

Wojciech Tochman. Jakbyś kamień jadła.


Wydane przez

Wydawnictwo Czarne

Książka Wojciecha Tochmana ma zaledwie 134 strony. I każda z tych stron jest wstrząsająca. Każda historia, opisana w szalenie lapidarny sposób przez autora, domaga się sprawiedliwości. A czasami domaga się jedynie, by wiedzieć, gdzie postawić grób.

„O nic nikogo nie pytamy”.

Nie pytamy Jasnej, która z dr Ewą Klonowski, antropologiem, przekopuje masowe groby w poszukiwaniu czerwonych kaloszy jakie na nogach miał jej czteroletni syn. Nie pytamy Matki Mejry, która wie, że jej córkę gwałcił i torturował chłopak, z którym córka spotykała się przed wojną. Nie pytamy też dr Klonowski, bo ona tylko chce oddać rodzinom ich zmarłych.

W przeddzień masakry w Srebrenicy czyta się tę książkę z dodatkowym wzruszeniem. I wciąż silniejszą niezgodą na taki straszny świat. Świat, w którym sąsiedzi stają się wrogami, w którym bliscy zdawałoby się ludzie są gotowi zabić cię jedynie za to, że wzywasz Boga innym niż oni imieniem.

Książka Wojciecha Tochmana nie jest łatwą lekturą. Ale trzeba ją przeczytać.

Komentarze

Anonimowy pisze…
dobrze, że zamieściłaś recenzję takiej książki...owszem, są one niełatwe, ale trzeba o tym pisać i mówić...
Anonimowy pisze…
Przeczytam wobec tego kiedyś na pewno!:)
Monika Badowska pisze…
Chiaro,
trzeba - też jestem tego zdania.

Foxinoo,
namawiam.
Anna pisze…
Czytałam te reportaże gdy ukazywały się w Dużym Formacie, bo jak mniemam, właśnie te książka obejmuje. Poruszające do głębi, wspaniale napisane.
Monika Badowska pisze…
Być może - nie znam tych z DF.
Polecam stronę autora www.tochman.ue

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe