Przejdź do głównej zawartości

Nianiek


Dziś do Kociastych przyjedzie opiekun. Będzie ich doglądał podczas naszej dwudniowej nieobecności. Pewnie udręczymy go telefonami z pytaniami o to, co robią kotki, czy śpią, czy jedzą, czy zdrowe, czy... Wymyślimy zapewne multum zatroskań (istnieje takie słowo?), aż A. będzie miał nas dość... 

A my w czasie koegzystencji kotów i A. przejedziemy sobie Polskę wzdłuż. Dwukrotnie. A jak wrócimy, zapakujemy Kociaste i pojedziemy do Rodziców via Warszawa. (Trzeba przecież przedstawić Luluni i jej domownikom Nusię;) ).

P.S. Zapasy;)

Komentarze

hersylia810 pisze…
Koteczki stęsknione będą jeszcze słodsze. Szczęśliwej drogi!
kociokwik pisze…
Hersylio,
pierwszy raz zostawiam Kotki beze mnie. Strasznie to stres;)

Będę dziś nocować w Twoim ulubionym scrablowym mieście:)

Serdeczności:)
fringilla pisze…
a o Tarchomin w wawie nie haczycie?:)
kociokwik pisze…
Fringillo,
zahaczymy o Sadybę. I to na uściśkanie Helenki, na kawę i kocie korzystanie z kuwety, bo podróż mamy długą i nie chcemy nadmiernie jej wydłużać.
Ale dzięki za propozycję:) Może kiedyś będziemy dłużej w Wawie to uda nam się spotkać:)
jutka pisze…
Jejciu, straszliwie się cieszę z okacji powiększenia rodzinki!! Piękne trio :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...