Wydane przez
Red Horse
Książka pakistańskiej pisarki należy do książek, które pociągają egzotyką. Historia sławnej rodziny Dard-e-Dil brzmi niewiarygodnie, a zapachy jakie wciąż towarzyszą bohaterom kuszą i pobudzają wyobraźnię.
Aliya wraca do domu. Spotyka się z rodziną, a że rodzina jest obfita i szalenie zasadnicza, a jednocześnie, wedle standardów europejskich/amerykańskich, szalenie ekscentryczna, dziewczyna zanurza się w świecie rodzinnych spraw powoli, ale i z dystansem nabytym wśród znajomych spoza własnego kręgu kulturowego.
Opowieści rodzinne przypominają te z „Baśni tysiąca i jednej nocy” i choć skojarzenie to wydawać się może banalne, jest najlepszym. Aliya opowiada o przodkach, a jej przodkowie opowiadają o swoich. Drzewo genealogiczne klanu Dard-e-Dil sięga korzeniami aż po czasy Tamerlana, a kobiety w rodzinie szczególnie mocno pilnują właściwych ożenków.
Bardzo podoba mi się wymowa tytułu, a szczególnie podkreślenie w nim znaczenia soli. Okazuje się, że podobnie jak w chrześcijańskim kręgu kulturowym, w rejonie opisywanym przez autorkę docenia się znaczenie metaforyczne i rzeczywiste soli. I choć zachwycałam się mało znanymi mi kwestiami nurtującymi pakistańską rodzinę ubranymi w zapachy, barwy i smaki, przyjemnie było znaleźć w powieści coś znajomego.
Jeśli komuś podobają się książki smakowite powinien koniecznie sięgnąć po „Sól i Szafran”.
Komentarze