Przejdź do głównej zawartości

Jodi Picoult. W imię miłości.


Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński

Kolejna książka Joudi Picoult zabiera nas w świat szczęśliwy, którego szczęście rozpada się pod wpływem krzywdy wyrządzonej człowiekowi przez człowieka.

Nina Frost, zastępca prokuratora, prowadzi sprawy dotyczące molestowania seksualnego dzieci. I choć wie, że machina prawna jest dla ofiar krzywdząca, stara się odseparować emocje od wymogów pracy i nie rozczula się nad tymi, którym odebrano dzieciństwo w sposób najbrudniejszy z możliwych.

Pewnego dnia jej syn przestaje mówić. Kolejne dni przynoszą okrutną prawdę – jej ukochany Nathaniel padł ofiarą seksualnej przemocy. Wraz z tą wiadomością Nina uświadamia sobie, co czeka jej pięcioletniego synka – przesłuchania w sali pełnej obcych ludzi z nieopodal siedzącym winnym zbrodni. O ile Nathaniel będzie umiał wskazać sprawcę.

Psychiatra podejmuje decyzję o tym, by uczyć chłopca języka migowego. Jest to powód do pierwszych niesnasek między Niną i jej mężem, Calebem, który jest przeciwny dawaniu dziecku zastępczego języka.

Picoult opowiada, co może zrobić matka w obronie swojego dziecka. Co może zrobić mąż i ojciec, by chronić swoją rodzinę. Opowiada o miłości, która kazała policjantowi zeznawać tak, by bronić, a nie by karać.

Nie umiem odłożyć podczas czytania książek Jodi Picoult. Jej pisanie jest szalenie uzależniające, a fabułę kolejnych powieści buduje w taki sposób, by dopiero w ostatnich słowach odkryć przez nami wszystkie zależności, powiązania, by czytelnik po odwróceniu ostatniej kartki poczuł, że teraz już wie, kto i co zrobił w tej powieści. I by nosił powieść w sobie przez jakiś czas, by myślał o tym, co stało się udziałem bohaterów i zastanawiał się do czego pchnęłoby go wydarzenie opisane przez autorkę. Co mógłby zrobić „W imię miłości”?

Komentarze

Anonimowy pisze…
bardzo lubię jej książki i również nie mogę się od nich oderwać...podoba mi się jej sposób mówienia do czytelnika "nie bądź taki do przodu, bo nie wiesz, jak sam byś się zachował w danej sytuacji" i to jest prawda. Pozdrawiam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...