Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...
O czytaniu, książkach, pisaniu. O tym co warto i z kim poczytać. O zwierzakach, bez których dom staje się nudny. O życiu, po prostu:)
Komentarze
a w ogóle, to nie znałam Twojego tego bloga, to znaczy nie wiedziałam, że Ty to Ty;) zamotałam??
nie zamotałaś:) Historia tego, że jestem mbmm, prowincjonalną nauczycielką i ostatnio jeszcze kociokwik jest długa i pogmatwana, więc nie da się tłumaczyć :)))
teraz Cię już dodałam i się nie wymigasz hahaha, zabrzmiało groźnie?:)
zostawiłam komentarz u Ciebie:)
dziękuję:)
Foxinno,
dziękuję:)
Mbmm, dziękuję Ci bardzo za propozycję, którą zostawiłaś na moim blogu (miałam problemy z internetem i dlatego dopiero teraz zobaczyłam), ale byłoby to zbyt trudne do zorganizowania. Mieszkam za granicą i nie mam polskiego konta, żeby przesłać pieniążki. Może spróbuj na allegro? Na pewno ktoś się skusi:)
Pozdrawiam serdecznie!
a gdzie Twój portret?:)