Jest to powieść adresowana do młodzieży. Bohaterką jest Kaśka, pochodząca z tradycyjnej rodziny nastolatka, buntująca się przeciwko… No, właśnie – to czemu sprzeciwia się Kasia jest, jak to w nastolatkowym życiu bywa, skomplikowane i nie do rozwiązania.
W wyniku okrutnego żartu (szczegóły w poprzedniej powieści pisarki „Paulina w orbicie kotów”) Kasia obiecała sobie być twardą i nie dać się zranić. Przybrała zatem maskę dziewczyny – podrywaczki, feministki, zdecydowanej, traktującej z góry chłopaków. I wpadła w pułapkę własnego wizerunku; kreując się na samowystarczalną pozbawiła się szansy na miłość i czułość.
Bardzo podoba mi się to, że w powieściach Marty Fox bohater ma przyjaciół. Otoczony jest zaprzyjaźnioną grupą młodych ludzi z tej samej klasy, ma się komu zwierzyć, a i osoby dorosłe są nastawione pozytywni i wykazują chęć dialogu.
Najbardziej podobał mi się fragment, w którym Kaśka uświadomiła sobie, że osoby starsze (od niej) – jej rodzice, dziadkowie, czy zaprzyjaźnieni pani Jadwiga i pan Klarecki – mają marzenia, pragnienia i dążą do ich realizacji. Będąc nastolatką trudno w to wierzyć, prawda?
Komentarze
Pozdrawiam
proszę bardzo:)