Wydane przez
Wydawnictwo Czarne
Wydawnictwo Czarne
Ekaterini to Greczynka, która związała się z Serbem i Serbii spędziła większą część życia. To kobieta dumna, silna, matka dwóch córek i cudowna babcia dla opowiadającej jej historię wnuczki, Marii. Narratorka wiedzie nas w czasy młodości Ekarerini, pokazuje nam trud wychowywania dzieci, lęk przed wojną, surowość z jaką matka traktuje Ljubicę i Luciję, bezgraniczną miłość jaką okazuje córce córki.
Powieść toczy się niespiesznie, jak gdyby Marija siedziała tuż obok czytelnika i opowiadała mu, pochylona nad filiżanką mocnej kawy, dzieje kobiet ze swojej rodziny. Mnóstwo jest tu pejzaży, nostalgii budującej klimat przepełniony tęsknotą, wspomnieniami, marzeniami. I choć życie Ekaterini nie obfituje w zdarzenia euforyczne, jest życiem pięknym w swej prostocie i prawdziwości.
Związki rodzinne odmalowane w powieści są przepełnione surowym uczuciem miłości; nie ma tu miejsca na sentymenty, choć mnóstwo jest oddania, przywiązania i wzajemnego szacunku.
Przy okazji poznawania Ekaterini i jej najbliższych poznać możemy czas wojenny i sytuację Grecji oraz Serbii w tym okresie, czas rozpadu Jugosławii okupionego krwią i walką. Wszystko to postrzegamy przez pryzmat kobiecych losów, myśli i oczekiwań. Dzięki powieści możemy poznać inne ( o wiele ciekawsze), niż w folderach turystycznych, Serbię i Czarnogórę.
Lubię Bałkany. Lubię czuć zapach rozgrzanego słońcem powietrza w Budwie, mroźne tchnienie Lovcenu, ciszę i zadumę na wyspie Matki Boskiej na Skale i przesycony wilgocią po wieczornym deszczu zapach trawy w parku w Belgradzie. Echa moich upodobań odnajduję w „Ekaterini” i stąd też radość jaką odczuwałam podczas lektury. To piękna książka na czas wakacji, książka, którą warto zabrać ze sobą na Bałkany, ale i którą warto przeczytać, by zatęsknić za Bałkanami i się w nich rozkochać.
Powieść toczy się niespiesznie, jak gdyby Marija siedziała tuż obok czytelnika i opowiadała mu, pochylona nad filiżanką mocnej kawy, dzieje kobiet ze swojej rodziny. Mnóstwo jest tu pejzaży, nostalgii budującej klimat przepełniony tęsknotą, wspomnieniami, marzeniami. I choć życie Ekaterini nie obfituje w zdarzenia euforyczne, jest życiem pięknym w swej prostocie i prawdziwości.
Związki rodzinne odmalowane w powieści są przepełnione surowym uczuciem miłości; nie ma tu miejsca na sentymenty, choć mnóstwo jest oddania, przywiązania i wzajemnego szacunku.
Przy okazji poznawania Ekaterini i jej najbliższych poznać możemy czas wojenny i sytuację Grecji oraz Serbii w tym okresie, czas rozpadu Jugosławii okupionego krwią i walką. Wszystko to postrzegamy przez pryzmat kobiecych losów, myśli i oczekiwań. Dzięki powieści możemy poznać inne ( o wiele ciekawsze), niż w folderach turystycznych, Serbię i Czarnogórę.
Lubię Bałkany. Lubię czuć zapach rozgrzanego słońcem powietrza w Budwie, mroźne tchnienie Lovcenu, ciszę i zadumę na wyspie Matki Boskiej na Skale i przesycony wilgocią po wieczornym deszczu zapach trawy w parku w Belgradzie. Echa moich upodobań odnajduję w „Ekaterini” i stąd też radość jaką odczuwałam podczas lektury. To piękna książka na czas wakacji, książka, którą warto zabrać ze sobą na Bałkany, ale i którą warto przeczytać, by zatęsknić za Bałkanami i się w nich rozkochać.
Komentarze