Wydawnictwo Muza
Historia opowiedziana przez debiutującego prozatorsko reżysera teatralnego i dyrektora Opery Bałtyckiej w Gdańsku przedstawia nam rodzeństwo - Jakuba, Weronikę i Piotra, którzy dorosłe życie poświęcili na rozliczanie czasów dzieciństwa, a szczególnie tego aspektu, który dotyczył wiary i Boga. Mamy możliwość śledzić ich zmagania, wędrować za nimi w rozważaniach na temat istnienia Absolutu i konieczności oddawania mu czci.
Wywodzący się z nadmorskich Piasków, obdarzeni talentem pisarskim i tanecznym doświadczyli innego, niż wiejski klimatu i zachłystując się swoją sławą, odtrącali nauki wyniesione z domu, pogrążając się w świecie, który dla ich rodziców był zbyt skomplikowany, zbyt śmiały i zbyt bezbożny.
W pierwszej części każde z rodzeństwa opowiada czytelnikowi swoją historię. Jakub wspomina dzieciństwo i wydarzenia sprzed swoich narodzin; Weronika opisuje czas szkoły baletowej, pierwszych sukcesów scenicznych i zapomnienia się w pierwszej miłości; Piotr, najmłodszy i targany największymi wątpliwościami, odsłania swoją inność i wyobcowanie.
Druga część książki zabiera nas w przyszłość, a głos autor oddaje Piotrowi, który w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie czy jest Bóg dociera i do pustelni i do loży masońskiej.
Życie Jakuba, Weroniki i Piotra przypomina mi walkę biblijnego Jakuba z Aniołem. Siła boskiego majestatu była porażająca, a im bardziej Jakub jej się sprzeciwiał tym silniejsze po starciu nosił na ciele blizny. Podobnie bohaterowie powieści Marka Weissa - zaprzeczając boskim naukom, odwracając się do wiary w Jedynego, niszczyli swoją tożsamość, osłabiali ducha i zmierzali przed siebie nie widząc celu wędrówki.
Książka wymaga namysłu, nie pozwala się potraktować pobieżnie. Wybrany przez autora temat włącza powieść w dyskusję, jaka toczy się w świecie nauki, publicystyki i literatury, dyskusję, która dotyczy kondycji ludzkiej wiary w Poruszyciela.
Wywodzący się z nadmorskich Piasków, obdarzeni talentem pisarskim i tanecznym doświadczyli innego, niż wiejski klimatu i zachłystując się swoją sławą, odtrącali nauki wyniesione z domu, pogrążając się w świecie, który dla ich rodziców był zbyt skomplikowany, zbyt śmiały i zbyt bezbożny.
W pierwszej części każde z rodzeństwa opowiada czytelnikowi swoją historię. Jakub wspomina dzieciństwo i wydarzenia sprzed swoich narodzin; Weronika opisuje czas szkoły baletowej, pierwszych sukcesów scenicznych i zapomnienia się w pierwszej miłości; Piotr, najmłodszy i targany największymi wątpliwościami, odsłania swoją inność i wyobcowanie.
Druga część książki zabiera nas w przyszłość, a głos autor oddaje Piotrowi, który w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie czy jest Bóg dociera i do pustelni i do loży masońskiej.
Życie Jakuba, Weroniki i Piotra przypomina mi walkę biblijnego Jakuba z Aniołem. Siła boskiego majestatu była porażająca, a im bardziej Jakub jej się sprzeciwiał tym silniejsze po starciu nosił na ciele blizny. Podobnie bohaterowie powieści Marka Weissa - zaprzeczając boskim naukom, odwracając się do wiary w Jedynego, niszczyli swoją tożsamość, osłabiali ducha i zmierzali przed siebie nie widząc celu wędrówki.
Książka wymaga namysłu, nie pozwala się potraktować pobieżnie. Wybrany przez autora temat włącza powieść w dyskusję, jaka toczy się w świecie nauki, publicystyki i literatury, dyskusję, która dotyczy kondycji ludzkiej wiary w Poruszyciela.
Komentarze
Pozdrawiam:)