Przejdź do głównej zawartości

Marek Weiss. Boskie życie.



Wydane przez
Wydawnictwo Muza


Historia opowiedziana przez debiutującego prozatorsko reżysera teatralnego i dyrektora Opery Bałtyckiej w Gdańsku przedstawia nam rodzeństwo - Jakuba, Weronikę i Piotra, którzy dorosłe życie poświęcili na rozliczanie czasów dzieciństwa, a szczególnie tego aspektu, który dotyczył wiary i Boga. Mamy możliwość śledzić ich zmagania, wędrować za nimi w rozważaniach na temat istnienia Absolutu i konieczności oddawania mu czci.

Wywodzący się z nadmorskich Piasków, obdarzeni talentem pisarskim i tanecznym doświadczyli innego, niż wiejski klimatu i zachłystując się swoją sławą, odtrącali nauki wyniesione z domu, pogrążając się w świecie, który dla ich rodziców był zbyt skomplikowany, zbyt śmiały i zbyt bezbożny.

W pierwszej części każde z rodzeństwa opowiada czytelnikowi swoją historię. Jakub wspomina dzieciństwo i wydarzenia sprzed swoich narodzin; Weronika opisuje czas szkoły baletowej, pierwszych sukcesów scenicznych i zapomnienia się w pierwszej miłości; Piotr, najmłodszy i targany największymi wątpliwościami, odsłania swoją inność i wyobcowanie.

Druga część książki zabiera nas w przyszłość, a głos autor oddaje Piotrowi, który w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie czy jest Bóg dociera i do pustelni i do loży masońskiej.

Życie Jakuba, Weroniki i Piotra przypomina mi walkę biblijnego Jakuba z Aniołem. Siła boskiego majestatu była porażająca, a im bardziej Jakub jej się sprzeciwiał tym silniejsze po starciu nosił na ciele blizny. Podobnie bohaterowie powieści Marka Weissa - zaprzeczając boskim naukom, odwracając się do wiary w Jedynego, niszczyli swoją tożsamość, osłabiali ducha i zmierzali przed siebie nie widząc celu wędrówki.

Książka wymaga namysłu, nie pozwala się potraktować pobieżnie. Wybrany przez autora temat włącza powieść w dyskusję, jaka toczy się w świecie nauki, publicystyki i literatury, dyskusję, która dotyczy kondycji ludzkiej wiary w Poruszyciela.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Piękna książka. Jedna z najważniejszych we współczesnej polskiej literaturze. Byłam wstrząśnięta i zapłakana po przeczytaniu jej w ciągu kilku dni. Jestem nauczycielką polskiego i staram się śledzić na bieżąco wszystkie nowości. Szkoda, że ta książka ma niewielki szanse dotarcia do szerokiego grona czytelników, zwłaszcza młodych, którzy poszukują swojej drogi.
Monika Badowska pisze…
Cieszę się, że książka przypadła Pani do gustu.
Pozdrawiam:)
Anonimowy pisze…
Jestem w trakcie czytania książki. Tak wiele słów i myśli w niej zapisanych oddaje moje własne uczucia, których czasmi nie jestem w stanie wypowiedzieć, nazwać. Sposób w jaki książka została napisana zmusza do zastanowienia się nad sobą, nad tym w jakim świecie żyjemy. Piękny język, miejscami poetycki uświadamia, ile na co dzień tracimy posługując się półsłówkami. Rozmawiając jedynie o sprawach bieżących, nie mając czasu na nic, tak wiele tracimy ze swojej osobowości nawet sobie tego nieuświadamiając. Gorąco polecam.
Monika Badowska pisze…
Dziękuję się za podzielenie wrażeniami

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Aby dobrze zacząć Nowy Rok (wygrywajka z Selkarem)

Smutno byłoby zaczynać Nowy Rok bez książek. Aby ułatwić wkraczanie w rok 2011 z nowymi lekturami księgarnia internetowa Selkar za moim pośrednictwem chce ofiarować komuś kupon zniżkowy, w wysokości 30 zł, na zakupy książkowe. Osoby chcące wziąć udział w  losowaniu proszę o wpisanie w komentarzu tytułu książki, którą rekomendują do przeczytania w 2011 roku. Zrobimy listę lektur "prawie obowiązkowych" :-) Losowanie za 24 godziny, czyli w południe 1 stycznia 2011 roku. Zacznijmy dobrze Nowy Rok! Zapraszam! *   *   * Wpisanie tylu chętnych do programu losującego nieco potrwało, więc wybaczcie czasowy poślizg. Aby już nie przedłużać: Gratuluję Naczyniu_glinianemu:)  Selkarowi dziękuję za kod. A tych, którym się nie powiodło w wygrywajce z Selkarem zapraszam do dzisiejszego wpisu:) P.S. Listę prawie obowiązkowych lektur zrobię. Ale nieco później...