Przejdź do głównej zawartości

Koty odpoczywają





Ko-córki odsypiają podróż. Sisi oczywiście o koszyczku, Gusia, jako, że wczoraj w wyniku nieprzyjemnych wydarzeń konieczne było pozbycie się koszykowego wyścielidła, poza koszykiem, bo w koszyku nie jest miękko i wygodnie. Słońce wizytuje nasze mieszkanie od południa do zachodu, więc możecie sobie wyobrazić jak ciepła i promienista atmosfera panuje w nas;)

W nocy należało odegrać mecz ganianego połączonego z zapasami dookoła toreb postawionych na środku pokoju. Ciekawe co na to sąsiedzi...

Kociaste natychmiast przypomniały sobie, że na korytarzu jest fajnie, że pije się wodę z dzbanka, a Gusia dziś rano domagała się odkręcania kranu w łazience.

Znaczy, wszystkim nam dobrze, że jesteśmy już u siebie.


Komentarze

mosame pisze…
Wiadomo - w domu najlepiej :) A czemu Gusia jest przykryta ręcznkiem? On jest jakiś mokrawy i to dla ochłody, czy jak?
Anonimowy pisze…
Napewno dla ochłody! nie wiecie ,że jak się ma wysoką gorączkę to robi się okłady z mokrych ręczników,kotki w futerkach przy tym upale pewnie tak się czują ,dobrze ,że pani Sisi jest taka mądra ,to jest ulga dla koteczek:)
kociokwik pisze…
Mosame,
ręcznik jest wilgotny:) Sisi też bym przykryła ale weszła do koszyka i było to dość trudne:)
millena4 pisze…
Nieprzyjemne wydarzenia , domyślam się co to było i szczęśliwe zakończenie, czyli - Witajcie w domu :)Pani dba o swoje pupilki, brawo .
kociokwik pisze…
Milleno,
dziękujemy za dobre słowo:)
zuzanna pisze…
Te upały wykańczają wszystkich,cóż dopiero koteczki.Ale dobrze być w domu i pokładać się na chłodnym korytarzu ,jeśli pańcia pozwoli...
kociokwik pisze…
Zuzo,
ja Cie bardzo proszę nie podpowiadaj Kociastym, że na korytarzu jest fajnie;)))
mosame pisze…
Taa... gorąco.
Koteczki chłodzić się chcą.
Mokre okłady im potrzebne.
To czemu mój kić w trzydziestostopniowym upale, niemal całymi dniami leży na nasłonecznionym parapecie?
Poparzyć się o niego można! Zwłaszcza, że jest taki więcej czarny tu i ówdzie.
zuzanna pisze…
Toż u mnie to samo-czarne ,białe -wszystko leży!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...