Mama ma kwiaty. Dużo i w doniczkach. W jednej doniczce ma różę. Różą wypuściła pąk i mama z niecierpliwością czekała, aż pąk się rozwinie. Sisi, nie wiadomo kiedy, odgryzła ów pąk i uczyniła z niego zabawkę.
Całe szczęście, że mama lubi Sisi:)
P.S. Uknułyśmy dziś, że Sisi będzie wyprowadzana na spacer, na działkę. Przygotowuje się do tego chodząc w szelkach:)
poniedziałek, 25 czerwca 2007
Komentarze:
daria_nowak
2007/06/27 08:30:45
Ona ja najwyraźniej kocha:)
U mnie zniszczeniu uległy pączki hibiskusa... Cóż poradzić:)
mbmm
2007/06/27 08:58:09
:)
Róża jest narażona kocio-podwójnie. W czasie wielkanocy Lulu zjadła wszystkie listki. Gdy już biedulka-róża odzyskała formę i zebrała siły na kwiatka, kwiatek padł łupem Sisulowych ząbków. Cóż poradzić;)))
Całe szczęście, że mama lubi Sisi:)
P.S. Uknułyśmy dziś, że Sisi będzie wyprowadzana na spacer, na działkę. Przygotowuje się do tego chodząc w szelkach:)
poniedziałek, 25 czerwca 2007
Komentarze:
daria_nowak
2007/06/27 08:30:45
Ona ja najwyraźniej kocha:)
U mnie zniszczeniu uległy pączki hibiskusa... Cóż poradzić:)
mbmm
2007/06/27 08:58:09
:)
Róża jest narażona kocio-podwójnie. W czasie wielkanocy Lulu zjadła wszystkie listki. Gdy już biedulka-róża odzyskała formę i zebrała siły na kwiatka, kwiatek padł łupem Sisulowych ząbków. Cóż poradzić;)))
Komentarze