Przejdź do głównej zawartości

Pomocnik hydraulika



Spadły na nas różniaste awarie wymagające fachowej ręki. Przyszedł pan hydraulik, a nasz Sisul przerwał miły sen i powędrował dystyngowanym krokiem na pomoc. Wlazła na torbę pana hydraulika i sprawdziła jakie narzędzia przyniósł ze sobą. Z wysokości pralki nadzorowała prawidłowe zamontowanie wężyka przy spłuczce. Dyskretnie podpatrywała zmianę uszczelek w kuchennym kranie. Pomocnik jak się patrzy:) A potem zmęczona pracą poszła spać na kaloryfer.

środa, 03 stycznia 2007

Komentarze:

Gość: Izolda, e1-134-u11.elartnet.pl
2007/01/04 16:46:40
Dwa najważniejsze pytania:
1. Czy Sisi podobała się panu hydraulikowi?
2. Czy pan hydraulik podobał się Sisi?
(kolejność przypadkowa :)
mbmm
2007/01/04 18:35:33
Podczas poprzedniej wizyty pana hydraulika podsłuchałam jak pan hydraulik mówił pieszczotliwie do Kociulki: "gdzie ty się tu wpychasz, ty ciekawskie jajo?" Z tonu głosu wyciągnęłam wniosek, że Sisi spodobała się panu hydraulikowi.
Pan hydraulik Sisi chyba też - asystowała mu bez przerwy.
Gość: , fcr83.internetdsl.tpnet.pl
2007/02/24 01:26:01
LOL ale sie usmialem xD... tak sie sklada, ze jestem pomocnikiem hydraulika i mam wlasnie niezla beke :D
mbmm
2007/02/24 21:15:56
Skoro Sisi Ci się spodobała - zapraszam:)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...