Przyjechaliśmy wczoraj. Sisi straciła natychmiast senność z podróży i zaczęła zwiedzanie mieszkania. Biegała po szafkach, obwąchiwała kąty, asystowała w kuchni. Słowem: przypominała sobie objęte na kilka dni włości.
W kuchni sprawdzała, czy Mama ma dobre blachy do pieczenia ciasta i nadzorowała odsmażanie ryby.
Potem powędrowała ze mną do łazienki i tam odkryła nową skrytkę. Gdy sięgałam do szuflady po ręcznik wdzięcznie przeskoczyła szufladę i wcisnęła się za szufladę. Posiedziała tam trochę, ale szybko jej się znudziło i wróciła na powierzchnię.
Pierwsze popołudnie na Mazurach za nami:)
czwartek, 05 kwietnia 2007
Komentarze:
Gość: Izolda, e1-134-u11.elartnet.pl
2007/04/05 09:57:32
Ale się ten kot rozpłaszczył :D Uwaga śledzie, bo Lulu jedzie :D
mbmm
2007/04/05 10:13:10
Czekamy z niecierpliwością.
Śledzie;)))
daria_nowak
2007/04/05 10:18:19
Mała ma niesamowitą zdolność odkrywania kotolubnych przestrzeni:)
Komentarze