Przejdź do głównej zawartości

Nowinki













Sisi podczas pobytu u Mamy robi zazwyczaj to, co w domu, ale tu ma większą powierzchnię do biegania,wiecej drzwi, które mogą być przed nią zamknięte (jedne muszą jeśli Ciri jest w domu), więcej interesujących zakątków i więcej miejsc, w których Kocilka może spać:)

Sisi nauczyła się czegoś nowego. Nowe to otwieranie drzwi osiągnięte poprzez wskoczenie na klamkę. Wyszlismy wczoraj z domu zamykając zwierzątki, każde w innym pokoju. Gdy wróciliśmy Sisi, oburzona zostawieniem jej, czekała na nas w przedpokoju. Prześliczny Sisuleniek podskakuje, chwyta łapkami klamkę, a nóżny podpiera o obramowanie szyby. I - proszę - Sisulek już bryka szczęśliwy poza pokojem. Dobrze, że klamka w pokoju u Mamy jest ciężka - tej otworzyć Kicia nie daje rady. Ciekawe jak długo...

środa, 14 lutego 2007

Komentarze:

nougatina1
2007/02/14 17:17:21
Nasza Sissi traktuje domy naszych rodziców jak przedłużenie własnego terytorium. Z jednym wyjątkiem: tam jest grzecznym i dobrze ułożonym kotem. Prawdziwa dama. Nie ma to, jak zrobić dobre wrażenie, żeby mieć jakieś lokum, gdyby państwu odbiło i na wakacje zechcieli jechać ;)
Gość: , dxe130.internetdsl.tpnet.pl
2007/02/14 17:22:04
walentynkowa sisi jest jeszcze ładniejsza,a zjedzony kawałek dobrej rybki był lepszy od niejednego pralinkowego serduszka:)))))))
Gość: , 131.107.27.21
2007/02/14 19:47:15
bajerancki blog tylko co przekazuje ;> życie kota? hahahahaha

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...