Przejdź do głównej zawartości

Kocykowa pełnia szczęścia







Z racji pobytu gościa na przepastnych głębin wersalki wyciągnęty został koc. Kociaste natychmiast to wykorzystały.

poniedziałek, 12 maja 2008

Komentarze:

chilu
2008/05/12 12:30:17
Ale szczęsliwe koteczki :)))
pytanie: czy obicie tego fotela jest ze skóry? robię wywiad środowiskowy czy skórzane meble mają racje bytu przy kotach w domu? narazie wychodzą mi dwie skrajne odpowiedzi...., jak jest u Was?
mbmm
2008/05/12 13:58:13
Wydaje mi się, że to nie skóra. Sisi nie drapie, Gusia próbowała na początku, ale zniechęciliśmy ją i już nie ma takich zapędów;)
millena4
2008/05/12 20:10:14
Raz ,dwa, trzy pobudka ! Myszy szukać .
Mina Sisi na ostatnim zdjęciu :):)
mbmm
2008/05/12 20:15:06
Eetam, myszy;)
Mina przednia - przyznaję:)
nougatina
2008/05/13 19:46:38
Nasza Sissi nie drapie specjalnie, ale podczas harców czasem jej się łapki obsuwają i cały skórzany komplet nosi już ślady kocich pazurków. Ale gdybym miała jeszcze raz decydować się na kota, wiedząc, jakie konsekwencje będzie to miało dla mebli - wzięłabym jeszcze raz :)
mbmm
2008/05/13 20:49:52
Nougatino,
mam przeczucia, co do Waszego dokocenia:) Nastąpi jak najszybciej:)

Komentarze

lottery pisze…
Ive read this topic for some blogs. But I think this is more informative.
pcso lotto pisze…
This is a nice blog. I like it!
lottery pisze…
For us when we visit some blog site our main objective is to ensure that we will be entertained with this blog.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...