Wydane przez
Wydawnictwo Literackie
Wydawnictwo Literackie
Książkę Klejnockiego zaliczyłabym do bardzo szerokiego (i poszerzającego się) grona powieści kryminalnych, które albo w dużym stopniu nawiązują do historii, albo wręcz rozgrywają się w czasach historycznych, których akcja rozgrywa się w jednym z bardziej znanych miast polskich i których bohater jest przedstawicielem prawa, działającym nieco poza strukturami obowiązującymi wszystkich, i funkcjonującym na wzór samotnego jeźdźca na Dzikim Zachodzie.
I tak mamy oczywiście Eberharda Mocka, który wiedzie nas ścieżkami miasta Breslau, Teodora Szackiego, prokuratora z Warszawy występującego w „Uwikłaniu” Zygmunta Miłoszewskiego, Jerzego Drwęckiego, bohatera książek Konrada Lewandowskiego, czy komisarza Michała Wrońskiego z powieści Rafała Dębskiego.
Lubię czytać te książki, choćby po to, by odnajdywać na ich kartkach opisy znajomych mi miejsc. A poza tym - ja po prostu lubię kryminały:)
Znalazłam w gazecie recenzję, której autor twierdzi, że Klejnocki pisze swoje powieści, by poprawić samopoczucie uniwersyteckim polonistom, których dzisiejszy świat ma za nic.
Ciekawa jestem, co na ten temat sądzi Jarosław Klejnocki i jaka jest Wasza opinia.
Komentarze