Wydane przez
Rosikon Press
Rosikon Press
W drugim tomie swojego przewodnika Elżbieta Dzikowska zachęca czytelników, by odwiedzili Przemyśl, Sandomierz, powędrowali szlakiem Tatarów i obejrzeli mazurską ziemię, proponuje także odwiedzić Borne-Sulinowo i Wolin.
Myślę, że napisanie przewodnika jest zadaniem szalenie trudnym. Można poświęcić się w pisaniu szczegółowej historii miejsca odwiedzanego, można skupić się na poleceniu miejsc do spania, można opisać atrakcje, które zdaniem innych atrakcjami nie będą i z pewnością znają inne, ich zdaniem, lepsze.
Przewodnik Dzikowskiej jest dla tych, którzy Polskę zwiedzają podróżując autem. Przede wszystkim z racji rozmiarów. Jest również dla tych, którzy lubią wiedzieć, co w odwiedzanym miejscu było wcześniej. Autorka prowadzi nas szlakiem miejsc powszechnie znanych, alei takich, o których wie mało kto i którymi warto się zainteresować teraz, bo za kilka lat mogą przestać istnieć. Opisy bogato ilustruje fotografiami, a każdy rozdział zaczyna od wskazania opisywanego terenu a mapie i wskazania kilku, jej zdaniem polecanych, miejsc noclegowych. Bardzo podobało mi się przedstawienie sylwetek osób związanych z opisywanym regionem, choć przyznam, że zainteresowało mnie to, czym kierowała się pani Dzikowska uznając za postać najbardziej reprezentatywną dla Mazur Wojciecha Reszczyńskiego (ale pochodzę Mazur i mam skrzywione spojrzenie;)).
„Groch i kapusta” to gawęda o miejscach wartych odwiedzenia, o ludziach, z którymi warto się spotkać, o budowlach, które bez należytej troski wkrótce znikną ze szlaków turystycznych. Autorka pokazuje nam urok własnego kraju i nawołuje „dbajmy o Polskę”.
Myślę, że napisanie przewodnika jest zadaniem szalenie trudnym. Można poświęcić się w pisaniu szczegółowej historii miejsca odwiedzanego, można skupić się na poleceniu miejsc do spania, można opisać atrakcje, które zdaniem innych atrakcjami nie będą i z pewnością znają inne, ich zdaniem, lepsze.
Przewodnik Dzikowskiej jest dla tych, którzy Polskę zwiedzają podróżując autem. Przede wszystkim z racji rozmiarów. Jest również dla tych, którzy lubią wiedzieć, co w odwiedzanym miejscu było wcześniej. Autorka prowadzi nas szlakiem miejsc powszechnie znanych, alei takich, o których wie mało kto i którymi warto się zainteresować teraz, bo za kilka lat mogą przestać istnieć. Opisy bogato ilustruje fotografiami, a każdy rozdział zaczyna od wskazania opisywanego terenu a mapie i wskazania kilku, jej zdaniem polecanych, miejsc noclegowych. Bardzo podobało mi się przedstawienie sylwetek osób związanych z opisywanym regionem, choć przyznam, że zainteresowało mnie to, czym kierowała się pani Dzikowska uznając za postać najbardziej reprezentatywną dla Mazur Wojciecha Reszczyńskiego (ale pochodzę Mazur i mam skrzywione spojrzenie;)).
„Groch i kapusta” to gawęda o miejscach wartych odwiedzenia, o ludziach, z którymi warto się spotkać, o budowlach, które bez należytej troski wkrótce znikną ze szlaków turystycznych. Autorka pokazuje nam urok własnego kraju i nawołuje „dbajmy o Polskę”.
Komentarze
marzenia się spełniają:)))