Przejdź do głównej zawartości

Dojechaliśmy

Podróż minęła nam przyjemnie i szybko. Obawialiśmy się o samopoczucie Gusi, ale ona po 20 minutach krążenia po aucie, po załatwieniu się w kuwecie (Malahit, dziękuję za podpowiedź) i poza kuwetą, ułożyła się na ulubionej żółtej podusi i spała. Tuż bok spała Sisi, która będąc wytrawnym podróżnikiem, nawet nosa przez całą drogę nie wyściubiła z koszyka.

Lulu zdziwiła się na nasz widok, obwąchała Sisi, nieco delikatniej Gusię, sprawdziła czy zna koszyki i uznała, że miłe towarzystwo jest zawsze mile widziane. Na razie jesteśmy na etapie wspólnego, kociego, siedzenia w przedpokju i zastanawianiu się co by tu zmajstrować.

Komentarze

hersylia810 pisze…
To "poza kuwetą" mnie nietaktownie ciekawi ;-)
kociokwik pisze…
Gusia jest kotkiem, który w przypływie stresu biegnie do kuwety za potrzebą. Za pierwszym razem zeszła z siedzenia do kuwety, a za drugim już chyba nie zdążyła. Na szczęście wyposażeni byliśmy w multum chusteczek higienicznych i wodę. Gdy dojedziemy do Rodziców upierzemy auto;)
millena4 pisze…
Moja sunia nie tolerowała podróży.
Zawsze wymiotowała i krążyła w panice ,po samochodzie.
Najdłużej ,podróż trwała godzinę i nic nie pomagało głaskanie .
Myślałam, że dostanie zawału.
kociokwik pisze…
Milleno, wyobrażam sobie zatem jak trudna była podróż.
My przejechaliśmy wczoraj 300 km, dziś przejedziemy kolejne 300:)
Anonimowy pisze…
henio75
mój kot zawsze oddał wszystko co zjadł i wypił w ciągu pierwszysch kilku kilometrów podróży. Zatem 2 lub 3 przystanki obowiązkowe, wysłuchanie kociej pieśni o charakterze żałobnym, otwarcie okien dla pozbycia się zapachu, a potem spokój.
Anonimowy pisze…
henio75
kiedyś obrzygał dźwignię zmiany biegów...
lottery draw pisze…
To the author of this blog is that ok.
Sorry if I commented your blog, but you have a nice idea.
It could widen my imagination towards the things that you are posting.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...