Sisi uwielbiała spać na monitorze. Układała się wygodnie, opierała pupę o segment, zamykała ślepka i zapadała w sen podgrzewana od spodu. Gdy komputer się zepsuł i zamieniliśmy go na mniejszy model, Sisuleńka kilkakrotnie obchodziła nowe ustrojstwo szukając ciepła. Parę razy położyła się na klawiaturze, ale nie była z tego wyboru zbyt zadowolona (my byliśmy jeszcze mniej). Na szczęście Kotelka odkryła, że lewa strona komputera dmucha ciepłem. Najchętniej układa się tak, by albo brzuch albo plecy były tym ciepłem owiewane. Lubi położyć łapki lub główkę na brzegu klawiatury i zapaść w sen. Zbyt nagrzana odsuwa się, choć niezbyt daleko. Najchętniej pod lampkę, gdzie ciepło też jest , ale nieco mniejsze.
czwartek, 24 kwietnia 2008
Komentarze:
henio75
2008/04/24 11:58:50
Zawsze był śmiech, że lekarz kotu lampy przepisał.
Włączało się lampkę na biurku, rozkładało papiery, chwila moment i kot leżał pod lampką grzejąc się na rozłożonych dokumentach.
Dobrze, jak łapki nie były świeżo sikane...
mbmm
2008/04/24 14:10:25
Henio,
:)
Komentarze