Przejdź do głównej zawartości

Ciepło, czuję ciepło...



Sisi uwielbiała spać na monitorze. Układała się wygodnie, opierała pupę o segment, zamykała ślepka i zapadała w sen podgrzewana od spodu. Gdy komputer się zepsuł i zamieniliśmy go na mniejszy model, Sisuleńka kilkakrotnie obchodziła nowe ustrojstwo szukając ciepła. Parę razy położyła się na klawiaturze, ale nie była z tego wyboru zbyt zadowolona (my byliśmy jeszcze mniej). Na szczęście Kotelka odkryła, że lewa strona komputera dmucha ciepłem. Najchętniej układa się tak, by albo brzuch albo plecy były tym ciepłem owiewane. Lubi położyć łapki lub główkę na brzegu klawiatury i zapaść w sen. Zbyt nagrzana odsuwa się, choć niezbyt daleko. Najchętniej pod lampkę, gdzie ciepło też jest , ale nieco mniejsze.

czwartek, 24 kwietnia 2008

Komentarze:

henio75
2008/04/24 11:58:50
Zawsze był śmiech, że lekarz kotu lampy przepisał.
Włączało się lampkę na biurku, rozkładało papiery, chwila moment i kot leżał pod lampką grzejąc się na rozłożonych dokumentach.
Dobrze, jak łapki nie były świeżo sikane...
mbmm
2008/04/24 14:10:25
Henio,
:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...