Pokojowe spotkanie niespełna dwumiesięcznej kotki i suni żyjącej już 3 lata wydawało się w miarę realne. Ale tylko się wydawało. Pies wczołgał się pod łóżko, a nakłaniany do powąchania kotka i bliższego z nim kontaktu zaczał dyszeć "żądzą mordu". Jedyną szansą na postawienie kota na podłodze było wcześniejsze zamknięcie psa w łazience.
Wspólnota domowa kocio-ludzka, czy jak mogą woleć niektórzy, ludzko-kocia, uczy zarówno ludzi jak i koty nowych zachowań.
My ludzie, częściej niż dotychczas się nam to zdarzało, klękamy na podłodze, kładziemy się na niej w poszukiwaniu ukrytego pod fotelem czy szafką kota.
Częściej, niż robiliśmy to wcześniej, sprawdzamy czy miejsce, w którym zamierzamy postawić nogę lub usiąść, nie jest już zajęte przez naszego puchatego ulubieńca.
Kocie odludzkie zwyczaje to: zajadanie się jogurtem, wstawanie na budzik, szacunek do słowa pisanego piórem (kotka nieruchomieje na kartce, po której piszemy i zafascynowana śledzi dzwięk i błysk stalówki).
Kot zagrożony agresją psa noszony był cały dzień na rękach i bardzo mu to odpowiadało.
sobota, 09 września 2006
Komentarze