Sisi jest śpiochem. Rzecz pewna. A przy tym jest śpiochem wdzięcznym dla oka. Z racji tych dwóch cech (że śpioch i że wdzięczny) narzuca nam niejednokrotnie swój śpiochowaty urok. I tak na przykład zajmuje ulubiony Maminy fotel. Wtula się w Z. mrucząc bardzo głośno i wtulaniem tym i mruczeniem wymusza głaskanie. A jak łapencje składa wdzięcznie. Najchętniej jednak śpi na nas. Wspina się z maślanymi oczyma na bark kandydata do pełnienia roli poduszki i układa się mimochodem muskając wąsami brodę owego kandydata. I nie ma zamiaru przejmować się tym, że kandydat na poduszkę chciałby na przykład poczytać lub napić się kawy.
piątek, 29 grudnia 2006
Komentarze