Zachorzałam i z tegoż zachorzenia schowałam się pod kołdrę. Kociulka schowała się też, choć jej nic nie dolega. Ona po prostu w swym rozbujałym sybarytyzmie lubi chować się pod kołdrę.
Kociulka lubi też chować się pod świecącą lampkę, odwracać się na plecy i wygrzewać brzuch. Lubi też leżeć na książkach, koło książek. Ostatnio zainteresowała się okularami Z. Zainteresowanie jest tak intensywne, że dziś raniutko, gdy my jeszcze spaliśmy, wskoczyła na biurko i próbowała je zabrać na nieco niższy poziom.
Umie już coraz więcej. Wskakuje na krzesełko, z niego na ławę, z ławy wchodzi na kaloryfer i... tylko czasami z niego spada. Tzn. spada, gdy próbuje jednocześnie stać na rurce kaloryfera i liściach kwiatka - drzewa.
Skrzyneczka z auta przyniesiona wraz za zakupami stała się ulubionym schronieniem Sisi. Gdy wpada w taki nastrój, że nam ludziom trzeba wówczas mówić głośno "dawać kota" i miarkować bieganie, Sisul wskakuje do skrzyneczki, przyczaja się i atakuje. Śmieszne jest w Kociku to, że wiele rzeczy robi szalenie poważnie. Poważnie wg siebie, bo nas ta jej powaga rozśmiesza do łez.
czwartek, 05 października 2006
Komentarze