Przejdź do głównej zawartości

Muzeum i chwile grozy



Sisi po raz pierwszy w życiu odwiedziła muzeum. Myślałam, że zainteresuje się drewnianymi ławami, ale jej spodobały się schody. Po schodach chodziła pierwszy raz w życiu. Te muzealne są śliczne. Dość wysokie stopnie, drewniane, z ładnymi poręczami. Na górze schodów stała choinka i kilka koszy, które Sisi - maniaczka koszy - zaraz obskoczyła. Póżniej zauważyła dużego pająka wędrującego po ścianie, więc przewiesiła się przez szczeble poręczy usiłując na niego zapolować. Potem przybiegła do mnie na gwizdanie i resztę wizyty w muzeum przesiedziała na parapecie.

Późnym wieczorem, gdy już leżałam pod kołdrą (M. Connelly. Ciemność mroczniejsza niż noc.), Z. coś pisał, a Sisi biegała po domu (bo pies był zamknięty w pokoju Rodziców) usłyszałam głęboki, groźny warkot. Pomyślałam, że nasz "Antek wybij okno" znów siedzi pod drzwiami pokoju, w którym zamknięty jest pies i zaczepia Ciri doprowadzając ją do warczenia. Ale, ale... coś ten warkot taki głośny, wyraźny i nie dobiega z tej cześci mieszkania, z której można by się go spodziewać. Podrzuciło mnie z łóżka. Weszłam do pokoju z komputerem, pokoju, w którym Ciri uwielbia leżeć (Cirulowego pokoju) i zlokalizowałam źródło warczenia. Zlokalizowałam też powód. Ciri leżała na swoim ulubionym fotelu, a Sisi stała całkiem niedaleko i przyglądała się jej z wyraźnym zaciekawieniem.

Złapałam kota, zanioslam do naszego pokoju, wrócilam pogłaskać psa i podziękować mu,
że nie pożarł strzępiona (Sisi). Ręce drżały mi jeszcze kilka minut po spotkaniu Ciri i Sisi.

niedziela, 31 grudnia 2006

Komentarze:

Gość: Izolda, e1-134-u11.elartnet.pl
2006/12/31 18:30:29
Ale ta Sisi opanowana. Jak jakiś stoik czy coś :) A Ciri grzeczna jak nie wiem co!!!!!! (ale musiała ze sobą walczyć żeby nie zeżreć Kluseczki, ojojojoj)
daria_nowak
2006/12/31 18:49:44
Straceńczo odważny kot koszykowy:)
Ryzykantka z tej kociulki…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...