Przejdź do głównej zawartości

Mity i legendy o kotach

Dziś rozprawię się z jedną z legend lub jednym z mitów (jak kto woli). Uważa się, iż koty przywiązują się do miejsca a nie do ludzi. Jeśli Sisi jest kotem, a wszelkie znaki wskazują, że jest, sobą całą zadaje kłam wsześniejszemu zdaniu.

Po pierwsze: Sisi przywiązuje się do ludzi. Kocilka wędruje za mną po całym mieszkaniu. Idziemy razem do łazienki, myjemy się, pierzemy, wieszamy pranie, sprzątamy. Razem jesteśmy w kuchni: gotujemy, pieczemy, myjemy naczynia. Razem chowamy się pod koc, gdy kaloryfery grzeją za słabo. Czasami nawet w nocy dzielimy poduszkę.

Po drugie:
Sisi równie dobrze czuje się na "gościnnych występach", jak i w domu. Po przyjeździe do celu podróży Sisi raźnym krokiem wędruje do kuwety a po chwili rozgląda się za miską. Wchodzi wszędzie, gdzie ma chęć, bawi się podobnie jak bawi się w domu.

I jeszcze jedno: wielokrotnie słyszałam, że koty nie znoszą podróżowania. Nasza Sisulka przejechała w ciągu 2,5 miesiąca 3600 km i nie zdarzyło się, żeby protestowała przeciwko wędrowaniu. Ma towarzystwo, miękką poduszkę, ciepło i usypiający dźwięk silnika.

poniedziałek, 13 listopada 2006

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...