Lubię wchodzić do domu po pracy. Sisi, bez względu na to, jak mocno śpi, budzi sie i przybiega mi na spotkanie.
Lubię, gdy rano, zanim zadzwoni budzik, Sisi przychodzi sprawdzać czy pora już wstawać, czy można jeszcze pobombowczyć i poleniuchować.
Lubię patrzeć jak Sisul zagrzebuje się w wełniany kocyk.
Lubię, gdy Sisi wyjada mi z talerza.
Lubię, kiedy Sisi zbliża się do mnie robiąc jednocześnie maślane oczy - znak, że myzianie jest nieodzowne.
Lubię Sisi i naszą z nią codzienność.
czwartek, 23 listopada 2006
Lubię, gdy rano, zanim zadzwoni budzik, Sisi przychodzi sprawdzać czy pora już wstawać, czy można jeszcze pobombowczyć i poleniuchować.
Lubię patrzeć jak Sisul zagrzebuje się w wełniany kocyk.
Lubię, gdy Sisi wyjada mi z talerza.
Lubię, kiedy Sisi zbliża się do mnie robiąc jednocześnie maślane oczy - znak, że myzianie jest nieodzowne.
Lubię Sisi i naszą z nią codzienność.
czwartek, 23 listopada 2006
Komentarze:
Gość: , dxe130.internetdsl.tpnet.pl
2006/11/23 19:26:26
szkoda,że dziś nie ma zdjęcia sisi,dzień bez zdjęcia jest stracony:(
daria_nowak
2006/11/24 23:19:21
skąd ja to znam...:) To stadium nieodwracalne:) I bardzo dobrze:)!
Gość: , dxe130.internetdsl.tpnet.pl
2006/11/23 19:26:26
szkoda,że dziś nie ma zdjęcia sisi,dzień bez zdjęcia jest stracony:(
daria_nowak
2006/11/24 23:19:21
skąd ja to znam...:) To stadium nieodwracalne:) I bardzo dobrze:)!
Komentarze