Sisi dużo śpi. Wczoraj znalazła kolejne dwa miejsca do spania. Wdrapała się na mojej plecy, gdy leżałam z książką (Unik. J. Kellerman), umościła i spała na mnie kilkanaście minut. Potem poszła do Mamy i wsunęła się na krzesło. Szukałam jej dość długo aż zauważyłam, że spod serwety wystaje ogon. Krzesło było dosunięte do stołu. Dziś rano postanowiła zdobyć to czego jeszcze nie zdobyła. Wskoczyła na wersalkę, z wersalki na półkę niższą, z półki niższej na półkę wyższą, aż zainteresowała się kółeczkami karnisza. Straciwszy zainteresowanie karniszem próbowała wskoczyć na szafkę. Ocena odległości, na szczęście, wypadła niekorzystnie dla skoku i Sisi poprzestała tylko na zaglądaniu.
sobota, 30 grudnia 2006
Komentarze