W tej książce autorka "Żony pilota" opowiada nam historię pewnego mężczyzny i jego córki, którzy znaleźli na śniegu niemowle. Poznajemy ich dwa lata po wypadku, w którym zginęła żona i młodsza córka Roberta Dillona. On i Nicky wyjeżdżają po tej tragedii z Nowego Jorku i zamieszkują w domku na obrzeżach małego miasta. Pewnego dnia, podczas spaceru, znajdują w śniegu nowo narodzoną dziewczynkę. Odwożą ją do szpitala, a czas jakiś później w ich domu pojawia się matka dziecka.
Książka bardzo mocno ukazuje relacje rodzinne - zarówno w rodzinie niepełnej jaką tworzą Nicky i jej ojciec, jak i w rodzinie, z której pochodzi Charlotte, matka znalezionej w lesie dziewczynki.
Książka bardzo mocno ukazuje relacje rodzinne - zarówno w rodzinie niepełnej jaką tworzą Nicky i jej ojciec, jak i w rodzinie, z której pochodzi Charlotte, matka znalezionej w lesie dziewczynki.
Komentarze