Przejdź do głównej zawartości

Abe Kobo. Kobieta z wydm.



Głównym bohaterem powieści Abe Kobo jest, wbrew tytułowi, mężczyzna. Nauczyciel zafascynowany owadami żyjącymi w piasku jedzie w czasie urlopu nad morze i zmęczony długą podróżą przyjmuje gościnną propozycję - noclegu w wiosce. Trafia do domu kobiety – domu jamy – z którego można wyjść tylko, gdy pozwolą na to pilnujący. W zamian za pracę polegającą na nasypywaniu piasku do beczek kobieta i mężczyzna dostają wodę i jedzenie.
Początkowo mężczyzna zaprzecza swojej sytuacji. Czyż jest dopuszczalne chwytanie w sidła – zupełnie jak mysz czy owada – pełnoprawnego człowieka, który posiada zaświadczenie o ubezpieczeniu zdrowotnym, opłacił podatki, pracuje i jest zameldowany? (Autor robi tu cudny ukłon w stronę Władzy). Potem, zmuszony pragnieniem, przystępuje u boku kobiety do pracy. Rozmawia z nią, wciąż myśli o ucieczce, snuje wspomnienia, a w jego myśleniu piasek urasta do rangi Piasku – niemalże istoty, która decyduje o ludzkim życiu.

Próba ucieczki daje mężczyźnie obraz wioski i prowadzi do konstatacji:
i tak można żyć. Były tu kuchnie i piece, w których palił się ogień, pudła po jabłkach używane zamiast stołów, czasem zawalone podręcznikami szkolnymi, były kuchnie i paleniska irori, były lampy, były piece, w których palił się ogień, były podziurawione ścianki shoji, zakopcone sufity i znów kuchnie i piece, w których się paliło… A wśród tego wysokiego rozrzucone stu jenowe monety, zwierzęta domowe, dzieci, pożądanie, dowody pożyczek, cudzołóstwo, lampki do palenia wonności, zdjęcia pamiątkowe itd., itd. Przerażająco doskonała powtarzalność. A chociaż są to „powtórzenia”, niezbędne w tym życiu jak bicie serca, to jednak samo bicie serca nie jest wszystkim w życiu.

Mężczyznę ponownie przyprowadzono do jamy – ucieczka okazała się być bardziej skomplikowana, niż mogło się to wydawać. By wypełnić czas, mężczyzna buduje urządzenie wyciągające wodę z piasku – uniezależnia siebie i kobietę od dostaw. Oboje jednak pracują, chcą kupić radio. Ich codzienność normuje się w taki sposób, o jakim z pewnością nigdy nie pomyślałby mężczyzna. Teraz jednak przyjmuje ów sposób za zastaną rzeczywistość; to co niegdyś wydawało się być niemożliwe, stało się normalnością.

Interesującą postacią jest tu kobieta. Piasek zabrał jej męża i dziecko, ogranicza jej wolność zmuszając do trudnej pracy i warunkując od tejże zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. A kobieta się nie buntuje… Czy taka rola kobiety w tej powieści wynika z kultury japońskiej?

Zakończenie mnie nie zaskoczyło. Więzienie, które stało się ostoją, by później stać się kokonem bezpieczeństwa to motyw znany mi z innych lektur. A i z ogólnych obserwacji społecznych… Nieco przerażające jest uświadomienie sobie wśród jak wielu więzień (uważanych za normalność) żyjemy. Czasami traktujemy je tak jak kobieta z wydm, czasami protestujemy wobec nich, a one i tak zwyciężają…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...