Czekałam na tę książkę zwabiona recenzjami. Znalazlam kilka przemawiających do mnie fragmentów, ale nie mogę powiedzieć, bym książką się zaczytywała - bardziej kartkowałam strony w poszukiwaniu frazy przykuwałącej wzrok.
Nie byli prawdziwymi podróżnikami, bo wyjeżdzali po to, by wrócić.
Każdy kto kiedykolwiek próbował pisać powieści, wie, jakie to ciężkie zajęcie, to niewątpliwie jeden z najgorszych rodzajów samozatrudnienia. Trzeba cały czas pozostawać w sobie, w jednoosobowej celi, w całkowitej samotności. To kontrolowana psychoza, paranoja z obsesją zaprzęgnięte do pracy.
Nauczyłam się pisać w pociągach, hotelach i poczekalniach. Na rozkładanych stolikach samolotów. Notuję w czasie obiadu pod stołem albo w toalecie. Piszę w muzeum na schodach, w kawiarniach, w zaparkowanym na poboczu samochodzie. Zapisuję na skrawkach papieru, w notesach, na pocztówkach, na skórze dloni, na serwetkach, na marginesach książek.
Jeszcze jeden fragment jest tu.
Nie byli prawdziwymi podróżnikami, bo wyjeżdzali po to, by wrócić.
Każdy kto kiedykolwiek próbował pisać powieści, wie, jakie to ciężkie zajęcie, to niewątpliwie jeden z najgorszych rodzajów samozatrudnienia. Trzeba cały czas pozostawać w sobie, w jednoosobowej celi, w całkowitej samotności. To kontrolowana psychoza, paranoja z obsesją zaprzęgnięte do pracy.
Nauczyłam się pisać w pociągach, hotelach i poczekalniach. Na rozkładanych stolikach samolotów. Notuję w czasie obiadu pod stołem albo w toalecie. Piszę w muzeum na schodach, w kawiarniach, w zaparkowanym na poboczu samochodzie. Zapisuję na skrawkach papieru, w notesach, na pocztówkach, na skórze dloni, na serwetkach, na marginesach książek.
Jeszcze jeden fragment jest tu.
Komentarze