Ta książka to zbiór feletonów. Około pięćdziesięciu. Felietony mają obnażać głupotę. Różnych osób, instutucji, wskazywać na nieżyciowość rozmaitych pomysłów.
W felietonie "Śmiertelny minister" autor
zaproponował, żeby eksminister sprawiedliwości wraz z postulatem przywrócenia kary śmierci zgłosił równocześnie swoją chęć wykonywania tejże kary osobiście. I tu się nieco zdziwiłam i obruszyłam. Idąc tropem Duboisa można by stwierdzić, że jeśli ktoś się domaga, aby wsadzać morderców do więzień do powinien chcieć być strażnikiem więziennym. A jak ktoś twierdzi, że trzeba by jego dziecko chodziło do szkoły, powinien zostać nauczycielem. Zaś miłośnicy mleka powinni nauczyć się doić krowy.
Dwa feletony (z dotychczas przeze mnie przeczytanych) poświęcił autor na wyzłośliwianie się na PiS za projekt ułatwienia dostępu do aplikacji koniecznych do uzyskania pełnego prawniczego tytułu.
Po przeczytaniu zdania "Obie strony dobrały się jak przysłowiowe połówki jabłka" zazgrzytało mi w zębachi postanowiłam odłożyć książkę, bo nie warto tracić na nią czasu.
W felietonie "Śmiertelny minister" autor
zaproponował, żeby eksminister sprawiedliwości wraz z postulatem przywrócenia kary śmierci zgłosił równocześnie swoją chęć wykonywania tejże kary osobiście. I tu się nieco zdziwiłam i obruszyłam. Idąc tropem Duboisa można by stwierdzić, że jeśli ktoś się domaga, aby wsadzać morderców do więzień do powinien chcieć być strażnikiem więziennym. A jak ktoś twierdzi, że trzeba by jego dziecko chodziło do szkoły, powinien zostać nauczycielem. Zaś miłośnicy mleka powinni nauczyć się doić krowy.
Dwa feletony (z dotychczas przeze mnie przeczytanych) poświęcił autor na wyzłośliwianie się na PiS za projekt ułatwienia dostępu do aplikacji koniecznych do uzyskania pełnego prawniczego tytułu.
Po przeczytaniu zdania "Obie strony dobrały się jak przysłowiowe połówki jabłka" zazgrzytało mi w zębachi postanowiłam odłożyć książkę, bo nie warto tracić na nią czasu.
Komentarze
Tych felietonów chyba nie przeczytam, ale pobuszowałam po Twoim blogu i jestem pod wrażeniem ilości przeczytanych książek.Wynotowałam sobie co warto przeczytać, a co mam za sobą. Aktualnie czytam "Pamiętnik prztrwania" Obejrzałam fotki z Uniw. Warszawskiego - robią wrażenie, ale gdzie ten klimat ????
Poleczm ksiązkę "Odmieniec" F. Bodswortha którą jestem zauroczona. Pozdrawiam z pięknych Mazur - z ,ale bez żadnych kompleksów.G.M
Klimat BUW-u odczuwa się podczas spacerowania między półkami, polecam:)
Poszperam w bibliotece za "Odmieńcem", gdy tylko połknę to, co stoi na półce;)
Pozdrawiam:)