Jakże to inna powieść od "Dziewczyn z ..." tej autorki - ta myśl towarzyszyła mnie przez całe czytanie. Lżejsza, przyjemniejsza w czytaniu, mniej brudna, a jednoczesnie nie stroniąca od tematów trudniejszych i nie pozbawiona elementów skłaniających do zastanowienia.
Świetny był moment kiedy Marta, matka Julka, była buisnesswoman podejmuje rozważania na temat piaskownicy (oddałam nieroztropnie książkę do biblioteki i nie mogę zacytować). Zauważa, że piaskownica jak pustynia pochłania, odbiera zmysły, przytłacza.
Podoba mi się sposób w jaki autorka ukazuje pragnienia trzydziestolatków i różne wśród nich pojmowanie słowa "sukces".
Podobało mi się.
P.S. Ani razu w myśleniu o tej książce z tytułowymi szpilkami nie skojarzyły mi się buty. Oczyma wyobraźni widziałam tylko szpilki krawieckie/biurowe. Muszę przemyśleć swoją kobiecość;)
Świetny był moment kiedy Marta, matka Julka, była buisnesswoman podejmuje rozważania na temat piaskownicy (oddałam nieroztropnie książkę do biblioteki i nie mogę zacytować). Zauważa, że piaskownica jak pustynia pochłania, odbiera zmysły, przytłacza.
Podoba mi się sposób w jaki autorka ukazuje pragnienia trzydziestolatków i różne wśród nich pojmowanie słowa "sukces".
Podobało mi się.
P.S. Ani razu w myśleniu o tej książce z tytułowymi szpilkami nie skojarzyły mi się buty. Oczyma wyobraźni widziałam tylko szpilki krawieckie/biurowe. Muszę przemyśleć swoją kobiecość;)
Komentarze
Pozdrawiam