Przejdź do głównej zawartości

Wirginia Woolf. Pani Dalloway.

Z ochotę zgłosiłam się do udziału w wyzwaniu. Z listy 30 wyzwaniowych książek przeczytałam i opisałam cztery, pięć przeczytałam dawno i jak tylko je sobie odświeżę podzielę się z Wami swoimi opiniami na ich temat, zaproponowałam spoza listy jedenaście i podjęłam próbę przeczytania kolejnej powieści wyzwaniowej Wirginii Woolf pt. "Pani Dalloway". Kluczowymi są tu słowa "podjęłam próbę". Wydanie, które mam w domu liczy 244 strony. A ja czytam je już trzeci dzień. Pierwotnie myślałam, że mam nasycenie książkowe, które co prawda dopada mnie rzadko, ale czasami dopada. Ale skoro dziś stojąc w kolejce na poczcie dałam radę przeczytać 50 stron innej książki, to nie jestem dotknięta nasyceniem;) Znaczy to, że wina leży po stronie książki...

Znalazłam dwa interesujące fragmenty. Cytuję je poniżej.
Klarysa o sobie:
Bo ona jest właśnie taka - wyrazista, ostra jak strzała, jasno określona. Bo ona jest właśnie taka, kiedy zdobywa się na jakiś wysiłek, kiedy posłuszna żądaniu, żeby być sobą, skupia rozproszone cząstki (...) w jednym punkcie, w jednym brylancie, w jednej kobiecie, która siedzi w jej salonie i jest ośrodkiem, jest światłem rozświetlającym nudę kilku egzystencji, jest może ucieczką dla samotnych.

Piotr o Klarysie:
W Klarysie zawsze był jakis chłód, pomyślał. Zawsze miała w sobie, nawet jako młoda dziewczyna, jakąś nieśmiałość, która z biegiem lat staje się konwencjonalnością, a wtedy już koniec.

Poza tym, co powyżej - pustynia, że się tak obrazowo wyrażę. Nie widzę nic w takiej jak ta książce; wszelkie kanały, którymi zwykle odbieram czytane książki (wzrok, wyobraźnia, poczucie estetyki, przyjemność lektury) zasklepiły się, zwinęły w trąbkę i odmówiły współpracy.
Podjęłam próbę i poległam. Na półce czeka "Rebeka".

Komentarze

Inblanco pisze…
I ja też się tego obawiałam. Dlatego nie wybrałam Woolf, ale polecam "Orlanda" tejże pani. Wydaje mi się, że jest bardziej klasycznie napisana niż pozostałe utwory VW.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...