Przejdź do głównej zawartości

Św. Barbara, partonka górników





Św. Barbara przyszła na świat na terenie dzisiejszej Turcji. Urodziła się i wychowała w rodzinie pogańskiej . Przyjęła jednak wiarę chrześcijańską. Za to, że nie chciała się wyrzec wiary katolickiej była torturowana i poniosła męczeńską śmierć w 306 roku z rąk własnego ojca.

Kult św. Barbary, dziewicy i męczennicy, rozwijał się od VI w. najpierw na Wschodzie, później na Zachodzie Kościoła. Kult przenieśli do Europy Krzyżowcy, przywożąc relikwie ze Wschodu. Objął swym zasięgiem Włochy, Francję, Hiszpanię, Niderlandy i Niemcy. Źródeł kultu św. Barbary na Śląsku należy szukać w XIII wieku. Przeniesienie kultu Świętej miało początkowo obce, w szczególności niemieckie zabarwienie co spowodowane było tym, że rozpowszechnianie kultu związane było z osadnictwem niemieckich górników na terenie Czech i całego Śląska. Asymilacja i polonizacja kultu przyczyniły się do rozpowszechnienia go w szczególności w grupie gwarków na Dolnym i Górnym Śląsku.

Św. Barbara należała do 14 Świętych Orędowników, którzy czuwali nad chrześcijanami proszącymi ich o pomoc. Do św. Barbary zwracali się liczni chrześcijanie, szczególnie narażeni na utratę zdrowia lub życia. Postać świętej przewija się w wielu podaniach ludowych, baśniach, legendach, pieśniach i przysłowiach. W ikonografii św. Barbara ukazywana jest przede wszystkim jako patronka dobrej śmierci w płaszczu z welonem, trzymająca kielich z hostią lub monstrancję. Często w tle umieszczano wieżę, w której była więziona, z trzema oknami symbolizującymi Trójcę Świętą. Czasami u stóp św. Barbary ukazywano jej ojca Dioskura.

Najbardziej jednak znana jest jako patronka górników, którzy wierzą, że jej wstawiennictwo zapewni im powrót do domu, po przepracowanej na dole szychcie. Ze znanych zwrotów przysłowiowych można przytoczyć jeden z najbardziej adekwatnych: "Barbara święta o górnikach pamięta". Górnicza religijność zorientowana była zawsze na osobę swej Orędowniczki. Postać św. Barbary wpisała się w tradycyjną i codzienną obrzędowość rodzin górniczych. Opieka Świętej towarzyszyła górnikom nie tylko w miejscu pracy, ale również w życiu codziennym. Najpełniejszym wymiarem kultu św. Barbary są doroczne uroczystości górnicze zwane "Barbórką", które w swej istocie nierozerwalnie łączą religijną tradycję św. Barbary i codziennego życia wspólnot górniczych.
(Historię św. Barbary podaję za ...)

1. Św. Barbara (galeria Kurii Gliwickiej)
2. Św. Barbara z Kaplicy w SCC.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...