Przejdź do głównej zawartości

Na dobry początek listopada...

Irena Matuszkiewicz. Nie zabijać pająków.
Kiedyś czytałam coś pani Matuszkiewicz i było to czytadło tzw. kobiece. "Nie zabijać pająków" też jest czytadlem, ale z zabarwieniem sensacyjnym.
Dawny dworek podzielono na kilka mieszkań. Ludzie w nich mieszkający znają sie od dwana, wiedzą o sobie wiele i żyją jak w rodzinie - czasami dobrze, czasami gorzej. Pewnego dnia zamieszkują między nimi Pająkowscy i szybko zasługują na przydomek Kodeksy. Wprowadzają atmosferę strachu, donoszą na sąsiadów, nasyłają policję, starż, inspektorów różniastych.
Którejś niedzieli Pająkowski zostaje zabity. Przez kogo?

Frances Mayes. Rok w podrózy. Dziennik pasjonatki.
Mayes pisze plastycznie, opisuje barwy, zapachy, widoki mijanych maist, wsi i bezrdoży. Przeplata je przepisami kulinarnymi specyficznymi dla miejsc odwiedzanych. Problem z pisaniem Mayes jest jeden - za dużo go jest. "Rok w podróży" liczy 405 stron, a wystarczyłaby połowa. Bo już po 200 stronach czuje się nasycenie obrazami, smakami i ludźmi, o których pisze autorka.

Anna Małyszewa. Zatrute życie.
Bohaterka, którą poznajemy pierwszą, Sasza, jest absolwentką ASP uwikłaną w nieszczęśliwe małżeństwo; podejmuje się zrestaurowania obrazu namalowanego przed dwudziestu laty. Dziewczyna przystępuje do pracy i przypadkowo niszczy obraz. Zaczyna szukać jego autora, innych obrazów i ... W tym momencie zmienia się osoba głównej bohaterki. Jest nią Łarisa, niespełna czterdziestoletnia kobieta, bezdzietna i zamężna, która pragnie rozwiązać mroczną zagadkęz przeszłości swojego męża. Pomóc ma jej w tym odrestaurowany obraz, który powierzyła Saszy.

* * *
Komentarze:
artdeco1
2007/11/06 04:03:34
mam podobne odczucia co do Frances Mayes; podoba mi sie jej styl, ale trudno mi dobrnac do konca. Czytajac Rok w podrozy nie moglam pozbyc sie odczucia, ze jej duma bycia popularna pisarka wzrasta z kazda strona ksiazki :)
prowincjonalna_nauczycielka
2007/11/07 09:47:39
Oj, tak:))) Ja z każdą stroną przybliżającą mnie do końca miałam też wrażenie, że ona chyba nie lubi swoich czytelników, bo jak mozna ludzim, których się lubi serwować taaaakie długaśne opisy;)))

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...