Tytułowa pani wyrocznia to Joan Foster alias Luiza K. Delacrourt. To kobieta, która zdaje się być naturą dwoistą, która przez całe życie dźwiga pod powiekami swój nieakceptowany przez siebie obraz. Śledzimy jej życie - poznajemy wiecznie skwaszoną, usztywnioną i nieprzyjazną matkę, zagubionego w sobie ojca, żywiołową, ciepła i mądrą cioitkę. Wędrujemy z bohaterką na lekcje baletu i na spotkania drużyny zuchowej, by wyrobić sobie zdanie o tym, jakie doświadczenia kształtowały jej osobowość. Poszukujemy wraz z nią akceptacji i zrozumienia. Wyzwolenie z ciała i stłamszonego ducha okazuje się nie być dla Joan drastycznie trudne - trudniejsze zdaje się być życie po owym wyzwoleniu. Bohaterka związuje się z Tadeuszem, zwanym Pawłem, który stanowi dla niej inspirację, by później wpaść w orbitę zainteresowania kolejnego mężczyzny. Ten stały związek zbudowany na przemilczanej prawdzie unaocznia nam jak bardzo "pani wyrocznia" zaplątana jest w lęki towarzyszące jej od dzieciństwa.
Gdy byłam blisko ostatnich stron książki bałam się, że końcówka będzie dla mnie rozczarowaniem. Odkładając czytanie wysprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie, ugotowałam gar kapusty. I już nie mogłam odwlekać. Przeczytałam. Rozczarowałam się. Zwyciężyły fobie.
* * *Gdy byłam blisko ostatnich stron książki bałam się, że końcówka będzie dla mnie rozczarowaniem. Odkładając czytanie wysprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie, ugotowałam gar kapusty. I już nie mogłam odwlekać. Przeczytałam. Rozczarowałam się. Zwyciężyły fobie.
Komentarze:
peek-a-boo
2007/11/01 21:23:40
też mam ochote na te książkę. Choc z Atwood nie mam zbyt dobrych doświadczeń. To znaczy styl pisania uważam za bardzo dobry, jednak treść jest z reguły ponura, wieje z niej chłodem.Z tego co napisałas wnioskuję, że w tym przypadku jest podobnie.
prowincjonalna_nauczycielka
2007/11/02 07:36:36
W trakcie czytania można mocno utożsamić się z losami bohaterki - jakoś tak autorka napisała tak zachęcająco do tego typu pragnień. I nie jest przygnębiająco. Dopiero później, gdy już odłożysz książkę i chodzisz z nią w myślach przez pewnien czas czujesz, że coś tu zgrzyta, że ktoś wystawił cię do wiatru...
Spsóbuję jeszcze jednej książki tej autorki. Muszę się przekonać, czy ona tak zawsze;)
Komentarze