Przejdź do głównej zawartości

Książki

Agneta Pleijel. Lord Nevermore.
Opowieść o Stasiu (Stanisławie Witkacym) i Broniu (Bronisławie Malinowskim). Czytając tę opowieść nie widziałam pejzaży, ludzi, zdarzeń - czułam ich emocje, lęki, obawy, zwątpienia, fałszywą radość, pragnienia, zdziwienia. I ta emocjonalność zmęczyła mnie, było mi jej za dużo, zbyt wiele wrażeń chciało mi się wedrzeć w myśli. Zrobiłam to, co robię rzadko - nie doczytałam książki do końca. Dla mnie było jej "za dużo".

Henning Mankell. Mężczyzna, który się uśmiechał.
Kurt Wallender potrzebował wiele czasu na ochłonięcie po tym, jak zastrzelił na służbie człowieka. Gdy już szedł do przełożonego, by podpisać dokumenty poświadczającego jego rezygnacje ze służby, wydarzyło się coś co sprawiło, że zmienił zdanie. Nie odszedł z policji, przystąpił do walki, a jego celem było starcie uśmiechu z twarzy mężyzczny, który się uśmiechał.

Marta Fox. Listy spod kapelusza.
Jest to zbiór listów do przyjaciółki. Gdy tylko znalazłam tę książkę na półce przypomniałam sobie listy Krystyny Jandy zatytułowane "Moja droga B". Marta Fox pisze o kulturalnej stronie Śląska i Zagłębia, o tym za co lubi swoje miasto i opisuje przyjaciółce odwiedzane części Europy i zbierane doświadczenia.

Valerie Zenatti. Żołnierka.

Są to wspomnienia dziewczyny, która po zdaniu egzaminów dojrzałości, tak jak inni młodzi ludzie w Izraelu, odbywała służbę wojskową. Ciekawie zorganizowany jest tam egzamin maturalny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe