Wybór życia zakonnego to jest cięcie na żywym organizmie. [s. 290]
Rozmowy Eweliny Tondys z czternastoma Siostrami zakonnymi reprezentującymi różne zgromadzenia, z rozmaitymi doświadczeniami życiowymi, w różnym wieku, to fascynująca podróż przez współczesną obecność kobiet w Kościele.
Nagle patrzę na człowieka i wiem, że już się spotkaliśmy. To jest jedyna rzecz, która nam nie zginie. Wierzę, że niebo będzie odkurzaniem tych śladów i dopełnieniem wszystkich relacji. [s.281]
Wartością zbiorów z wywiadami są zawsze ludzie zaproszeni do rozmów, ale i pytania jakie są im stawiane. Ewelina Tondys unika schematów, wchodzi w interesujące wymiany zdań, dopytuje z szacunkiem do rozmówcy o sprawy czasami niełatwe, ale obrośnięte mitami, którym autorka i jej rozmówczynie mówią pas. To, czego dzięki pytaniom możemy się dowiedzieć daje do myślenia, skłania do refleksji. Siostry mówią o powołaniu - o sile przekonania, którego nie dało się zakwestionować. Opowiadają o drogach jakie przeszły zanim zostały zakonnicami oraz o tych, którymi wędrują od chwili wstąpienia do zgromadzenia. W rozmowach nie brak również opinii o współczesnej roli kobiet i o tym, jak zmiany cywilizacyjne zmieniają ludzi i ich oczekiwania wobec życia.
Warto walczyć o swoje marzenia. O to, by je odkryć i zacząć realizować. Jak będziemy mieli odwagę pójść za naszymi marzeniami i je realizować, to będziemy szczęśliwi. (...) A Pan Bóg, tak sobie myślę" też się wtedy uśmiechnie do nas, bo to są przecież Jego marzenia w stosunku do nas i do świata, które my realizujemy. [s. 173]Bodajże najpiękniejsze w tych rozmowach jest to, że niszczą stereotypy,że wypowiedzi Sióstr stają w opozycji do tego wszystkiego, co się wydaje tym, którzy nie znają specyfiki życia w zgromadzeniach zakonnych. W jednej z rozmów Ewelina Tondys nawiązuje do historii opisanych w książce Zakonnice odchodzą po cichu i nawiązanie to jest w interesujący sposób przedyskutowane.
Cieszę się z tej książki. Moją radość zwiększa fakt, że wydana przez Wydawnictwo Dolnośląskie ma większe szanse dotrzeć do czytelników, którzy być może nie sięgnęliby po publikację wydawnictwa konfesyjnego.
Ewelinie Tondys serdecznie dziękuję za obfity materiał do przemyśleń, a Was zachęcam do lektury.
O co tak naprawdę w życiu chodzi? Co jest - zdaniem Siostry - najważniejsze?Tu akurat nie muszę się długo zastanawiać - miłość. [s.140]
Komentarze
"Zakonnice odchodzą...." jakoś mnie nie pociągaja a to dlatego, że mam ustalone zdanie o powołaniu czy zakonnym czy też kapłańskim i byc może zbyt ortodoksyjne, ale też bez ortodoksji szerzy się relatywizm. Toteż bardzo dobrze się stało, że powstała ta książka .....być może troszkę tak w ripoście do tej przywołanej..
Będę jej szukać.
z niecierpliwością czekam na Twoją opinię:)